Wyciskanie soków

0
178

Przeprowadziliśmy się na wieś. Kupiliśmy tam stary dom, który otoczony był pięknym, dużym sadem. Drzewa wspaniale owocowały, mieliśmy więc pod dostatkiem własnych jabłek, gruszek i wiśni. Było tego tyle, że nie wiedzieliśmy co z tym robić. Oczywiście wyciskanie soków było na porządku dziennym, ale i tak owoców było za dużo. Piekłam więc ciasta z owocami, robiłam domowe kisiele i obdarowywałam całą rodzinę owocami. Ale postanowiłam też zrobić przetwory na zimę. Przygotowałam więc jabłka na szarlotkę, zrobiłam gruszki w occie i kompoty ze śliwek. Koleżanka poradziła mi też przygotowanie soków. Wystarczyło normalnie wycisnąć sok, wlać do słoików i je pasteryzować. Taki sok może spokojnie czekać do zimy. Zrobiłam tak jak mi poradziła. Słoiki z sokiem nie wyglądały zachęcająco bo wytrącił się naturalny osad. Jednak jak zapewniała koleżanka, nie ma to wpływu na jakość soku. Dzięki temu będziemy mieli naturalne witaminy przez całą zimę. Może w tym roku ominie nas grypa i przeziębienie? Zobaczymy co los przyniesie.